Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leoś serdecznie pozdrawia Was z nowego domu! Nie było żadnych przeciwskazań, by ten piękny koń pojechał od razu do nowego, kochającego domu. Na miejscu czekała go cała masa nowych przyjaciół, z którymi będzie przeżywał swoje życie tak jak sobie wymarzy. Leoś to bardzo spokojny i łagodny koń, który dzięki Wam ma życie jak z bajki. Otrzyma on mnóstwo należytej opieki i miłości, której już nigdy mu nie zabraknie.
Serdecznie dziękujemy Wam za pomoc w ocaleniu Leosia. Można naprawdę się uśmiechnąć, patrząc jak drastycznie jego życie teraz się zmieniło, a będzie tylko lepiej.
------
Kochani, udało się. Leoś zebrał pełną kwotę na wykup, dzięki czemu jego życie i przyszłość jest w pełni bezpieczna. Dziękuję z całego serca, wczoraj naprawdę już zwątpiłam w to że uda nam się go uratować. Nie wiedziałam co robić, ale tak wielu z Was zadeklarowało pomoc i udało się.
Chciałabym każdemu z Was podziękować osobiście, ale podejrzewam że życia by mi nie starczyło. Dziękuję OGROMNIE WSZYSTKIM! W imieniu swoim oraz Leosia! Jak tylko go odbierzemy natychmiast Was o tym poinformuję. Zabieram się do pracy!
Nim kolejny tydzień się zacznie, Ciebie już z nami nie będzie. Tak zdecydowali ludzie, dla których byłeś tylko rzeczą, którą można sprzedać. I o niej zapomnieć.
A przecież Ty też czujesz. Leoś pokładał w człowieku wiarę, zaufał i oddał całego siebie, by w zamian otrzymać wyrok śmierci. Niektórzy nie widzą w Tobie przyjaciela i nawet za złamany grosz oddadzą cię w najgorsze miejsca tego świata. Tak jak Leosia, który został odrzucony i za to, że nie miał gdzie się podziać, został oddany w ręce handlarza.
Leoś miał dom, ale się znudził i bez żadnych skrupułów został sprzedany, by wkrótce trafić pod rzeźnicki nóż. Ponoć ludzie, którzy go sprzedali, nie chcieli nawet się targować, przywieźli, wzięli pieniądze, wypakowali Leosia i odjechali, a cała transakcja trwała nie dłużej niż 10 minut. Mimo że Leoś z nimi był od źrebaka.
Z każdym dniem, każdą kolejną historia tych biednych zwierząt, utwierdzam się w przekonaniu, że to człowiek jest najbardziej nieludzki. Czy zwierzę kiedykolwiek by tak postąpiło? Nie sądzę.
Kiedy jestem przy nim, czuję jak jego oddech się uspokaja. Nim tu przyszłam, był bardzo zestresowany, jego parskanie i rżenie było słychać już na wjeździe podwórka, coś jak wołanie, o pomoc albo o szybsze zakończenie męki.
Bardzo mi przykro, że Leoś został odrzucony. Mimo że to koń, on też czuje, widzi i docenia każde poświęcenie, odwdzięczając się bezgraniczną miłością i oddaniem dla człowieka. Wystarczy mu poświęcić, choć chwilę uwagi, by zauważyć, jak bardzo został skrzywdzony. Jego oczy są smutne, wzrok zrezygnowany i wystraszony. Tak wygląda zwierzę, które nie rozumie, dlaczego chce mu się odebrać życie i dlaczego to wszystko się wydarzyło.
Chcę mu pomóc, wierzę, że możemy wspólnie zrobić wiele dobrego dla Leosia. Handlarz za jego życie chce aż 8400 zł. Leoś do najmniejszych nie należy, ale jak każdy, zasługuje, by żyć. Handlarzowi już wpłaciłam 1600 zł zaliczki i ratę, której domagał się do czwartku. Ostatnią już część muszę donieść do 8 lutego - czyli środy. Handlarz dłużej już nie poczeka, a i tak uważa że idzie mi na rękę z czasem.
Nie chcę wiedzieć i zastanawiać się, czy Leoś dalej tkwi w pamięci tych ludzi, którzy go tu oddali. Zapewne nie, bo gdyby mieli jakiekolwiek wyrzuty sumienia, dziś go by tu nie było. Kochani, bardzo proszę, pomóżcie go ocalić, to dla niego jedyna szansa. Możemy zmienić los Leosia, podarować mu dom i wspaniałą przyszłość, taką bez strachu o jutro.
Lecz najpierw trzeba go wykupić, a do tego daleka droga, którą musimy przejść razem, jeśli ma żyć.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Ładuję...