Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lola jest już ze mną! Śliczna kasztanka przyjechała i zdążyła się zapoznać z nowymi przyjaciółmi. Jest o dziwo, bardzo towarzyska i pozytywnie nastawiona do ludzi. Choć widze, że ma też swoje humorki, gdy zaczepia inne zwierzęta.
Niebawem odwiedzi ją weterynarz oraz kowal, sprawdzimy jej stan zdrowia oraz kopyt, ale raczej wszystko jest w porządku, a sama Lola w dobrej kondycji tylko musi przybrać na wadze.
Dziękuję Wam ogromnie za pochylenie się nad losem klaczy i niedopuszczenie do jej zabicia. Musimy teraz bardzo mocno zadbać o naszą nową koleżankę i zapewnić jej wszystko, czego dotychczas jej brakowało. Głównie bezpieczeństwo i mnóstwo miłości.
----
Dziękuję Wam z całego serca za szybką pomoc dla Loli. Uzbieraliśmy w bardzo szybkim tempie całą kwotę na jej wykup, o czym handlarza już zdążyłam poinformować. Teraz czas na organizowanie transportu.
Wkrótce przekażę Wam więcej informacji jak tylko Lola już z nami będzie. Dziękuję Wam! Podarowaliście tej biedaczce życie, a to najlepsze rozpoczęcie roku, jakie mogło jej się przytrafić.
Kiedy weszłam do ciemnej, brudnej i śmierdzącej obory, oniemiałam. Tak chudego i wyniszczonego konia nie widziałam od dawna. Lola jest w dramatycznym stanie.
Nie wiem czy była głodzona, czy może jest wycieńczona jakąś chorobą. Ledwo stoi na szeroko rozstawionych nogach, tak by utrzymać równowagę. W jej oczach nie widać nawet iskierki nadziei. Jedna z jej nóg jest spuchnięta, gorąca i bolesna. Widziałam już nie raz konie, które są na krawędzi życia i potrafię je rozpoznać. I w takim stanie właśnie jest Lola. W każdej chwili może odejść. Nie wiem, ile czasu jeszcze wytrzyma, ale bez szybkiej pomocy prawdopodobnie jest to kwestia dni.
Jedyna szansa, żeby Lola przeżyła, to zabrać ją stąd jak najszybciej, podać kroplówki, leki, najlepsze pasze. Nie ma czasu do stracenia. Za tydzień Loli może już nie być.
Handlarz wie to równie dobrze jak ja. I wie, że jeśli Lola padnie u niego, straci zainwestowane w jej zakup pieniądze. Ale jeśli dowiezie ją żywą do ubojni, zarobi tak jak planował.
Dlatego on też nie chce czekać i nawet nie chce rozmawiać o tym, żeby dać mi czas na zebranie pieniędzy. Jednak w końcu się zgadza, widząc że inaczej się mnie nie pozbędzie. Ale pod warunkiem, że zapłacę odpowiednio więcej niż rzeźnia. Wtedy opłaca mu się podjąć ryzyko.
Kochani, proszę, pomóżcie! Nie jestem w stanie zagwarantować Wam, że Lola przeżyje, nawet jeśli uda nam się zebrać pieniądze. Będę robić wszystko, co w mojej mocy, żeby tak się stało. Ale może się również okazać, że organizm Loli jest zbyt wycieńczony i nasza pomoc przyszła za późno.
Ale cały czas jest dla niej nadzieja! A jeśli nawet nie będzie już miała siły walczyć, odejdzie bez bólu i strachu, otoczona opieką i miłością.
Życie Loli jest warte 6200 zł, a do jutra muszę przesłać handlarzowi zaliczkę 1600 zł.
Błagam Was, pomóżcie mi ją uratować!
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Ładuję...