Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Misia wraz z córcią Matyldą, którą wspólnie udało nam się ocalić, są już razem! Kochani, takie chwile należą do najpiekniejszych rzeczy jakie można zobaczyć. Nie kryję wzruszenia, bo naprawdę niewiele dzieliło, by ta dwójka już nigdy więcej się nie zobaczyła. 💔
Matylda, córcia Misi cudem uniknęła śmierci, ale to dzięki Wam obie dziś są razem i mają możliwość przeżyć to życie blisko siebie. Odebraliśmy już obie i odkiedy się spotkały, nie odstępują się na krok. Tak bardzo musiały za sobą tęsknić…
To niepojęte że istnieją ludzie, którzy chcieli je rozdzielić i wysłać do ubojni. Dziękuję Wam za zlitowanie się nad ich losem i życiem. Teraz już nigdy, nic złego im się nie przydarzy. Matylda i Misia dodatkowo znalazły wspaniały dom adopcyjny, gdzie niebawem wyruszą. Ci sami Państwo, którzy zapragneli zaopiekować się Węgielką i Koksikem, podarują dom ośliczkom. Trzymajcie za nie kciuki, teraz ich życie będzie wyglądać zupełnie inaczej! 🏠❤️❤️
Kochani, dziękuję Wam ogromnie za pomoc dla Matyldy. Klacz uzbierał na czas potrzebną zaliczkę, a kolejną część handlarz chce otrzymać najdalej do wtorku.
Matylda jest już naprawdę blisko, musi się udać!
Kochani, tak się martwiłam, tak się bałam! Ten podły handlarz cały czas mnie zbywał, mówiąc, że nie ma czasu, by jechać po córkę Misi. Myślałam, że mnie oszukał i one się już nigdy nie połączą. Dzwoniłam do niego kilka razy dziennie, prosząc, by ją oddał. Wczoraj powiedziałam mu, że dam więcej pieniędzy, dopiero to podziałało. Po południu w końcu zadzwonił, że Matyldę ma na samochodzie i wraca do domu. Rzuciłam wszystko i pojechałam tam natychmiast.
Handlarz musiał być chwilę przede mną, bo gdy weszłam na podwórze, szarpał biedną ośliczkę chcąc zaciągnąć ją do komórki. Przepraszam Was, że zrobiłam tylko tyle zdjęć, ale nie mogłam patrzeć co jej robi, musiałam jej pomóc! Wyrwałam mu tę linę i sama, krok po kroczku odprowadziłam, głaszcząc ją i uspokajając. Najchętniej bym ją natychmiast ze sobą zabrała, ale nie miałam jak. Mówiłam do niej cały czas, że pytacie o nią, martwicie się i na pewno pomożecie i nie dacie jej zabić. Że zawsze będzie już z Misią razem. Ta bidulka cała się trzęsła, taka była przerażona. Tak się rozglądała, szukając Misi.
Gdy dostałam zgłoszenie o tych ośliczkach, że trafiły za długi do handlarza, to wiedziałam, że puścił je w lasku koło obory, a gdy tam dojechałam Matyldy, już nie było, a Misia stała przywiązana na podwórku, czekając na samochód, który miał ją następnego dnia rano zabrać do ubojni. Potem zwodził mnie, że zaraz przywiezie Matyldę, a sami wiecie, ile to trwało. I choć teraz zarzekał się, że jej nigdzie nie wyda, ja nie wiem, czy dotrzyma słowa. Proszę o pilny ratunek dla Matyldy. Muszą być razem z Misią na zawsze. Do wieczora musimy uzbierać te 1500 zł, nie możemy nawet próbować prosić o więcej czasu.
Ratujmy Matyldę, proszę Was z całego serca.
Kochani, musimy pilnie działać z Matyldą! Dałam wczoraj handlarzowi 500 zł, dziś muszę dołożyć do zaliczki 1500, a po niedzieli ostatnie 2000 zł. Musimy szybko ją spłacić, bo nie wiem, co ten człowiek wymyśli jeszcze, on jest nieobliczalny!
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...