OSTATNI DZIEŃ NA RATUNEK MYSZKI. MOŻE SIĘ NIE UDAĆ...

Zbiórka zakończona
Wsparło 118 osób
2 562 zł (36,08%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 22 Sierpnia 2024

Zakończenie: 3 Września 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
03 Września 2024, 06:52
Aktualizacja

Moi Drodzy, Myszce zostało już tylko kilka godzin. Dziś mija ostateczny termin spłaty i nic więcej nie da się z tym zrobić. Do wykupu bidulki brakuje na daną chwilę jeszcze 1800 zł. Az tyle dzieli ją od spokojnego życia, które możemy jej zapewnić. Ona nie ma szans na inny ratunek, nikt jej nie pomoże. Dobrze wiecie, że kaleki koń, nie ma dziś praktycznie żadnych szans na przetrwanie w tym miejscu. Jeśli jej nie uratujemy, zostanie zabita, a całe nasze starania przepadną.

Chora klacz, której wypadek przekreślił tak naprawdę wszystko, dziś ma jedynie nas i ostatnią szansę na ratunek. Zanim załadują ją po trapie do rzeźnickiej ciężarówki, usłyszy jeszcze świst bata i krzyk handlarza. Od śmierci będą dzieliły ją już tylko minuty. Nie mam pojęcia czy zdążymy, kwota jest ogromna, być może nie damy rady jej uratować…

To jedyna i ostatnia nadzieja dla Myszki. Błagam Was o pomoc, ona nie musi umierać. Proszę, dajmy jej tę szansę na normalność. 

Monika

Pokaż wszystkie aktualizacje

02 Września 2024, 07:11
Aktualizacja

Druga rata dla Myszki zapłacona! Moi drodzy, dziękuję Wam z całego serca za wsparcie. Handlarz zgodził się poczekać na ostateczne rozliczenie do wtorku. Do tego dnia musimy spłacić Myszkę do końca.

29 Sierpnia 2024, 21:22
PILNE! ❗

Aktualizacja 30.08.2024 - Kochani, ostatni dzień tygodnia jest teraz bardzo ważny dla Myszki, która ma przetrąconą miednicę i wyrok śmierci.

Handlarz poczeka do końca dnia na zapłatę drugiej raty, do której brakuje 1100 zł. Jeśli nie zdążę jej rozliczyć, w sobotę z samego rana zapakują klacz po trapie ciężarówki i wywiozą na ubój. Nic wtedy już nie zrobimy.

Wiem, że Myszka nie może liczyć na inny ratunek, takiego konia nikt nie zechce mieć u siebie, nikt nie zapłaci za jej życie, tymbardziej, że żadnych zysków już nikomu też nie przyniesie. Jedynie rzeźni i handlarzowi. Chyba że na to nie pozwolimy...

Myszka może mieć dobre i spokojne życie, u mnie znajdzie się dla niej miejsce, ale najpierw trzeba ją wykupić. Jeśli dziś zdążymy z ratą, handlarz poczeka do środy na końcowe rozliczenie. To jego ostatnie słowo albo się uda, albo to będzie ostatni wieczór Myszki.

Z całego serca proszę o pomoc dla tej biednej klaczy.

Monika

23 Sierpnia 2024, 04:56
Aktualizacja

Myszka zebrała zaliczkę! Serdecznie dziękuję Wam za pomoc. Druga rata za jej życie musi być wpłacona najpóźniej do piątku. Handlarz poczeka kilka dni z rozliczeniem, co bardzo mnie cieszy, bo aktualnie zbiórki idą bardzo słabo. Proszę, nie zapominajcie jeszcze o Myszce.

A ty co byś myślał, wiedząc, że to już ostatnie dni twojego życia? Jakie myśli przechodziłyby przez twoją głowę, kiedy ludzie, których kochałeś, prowadziliby cię na pewną śmierć? Co czułbyś w tym momencie? Żal? Strach? Czy wybaczyłbyś im? Gdyby Myszka tylko potrafiła mówić, wszystko by nam opowiedziała…

Ale nie potrafi, możemy jedynie się domyślać, co czuje i jak bardzo się boi. Jest zniszczona, ma przetrąconą miednicę, więc według niektórych, nie nadaje się już praktycznie do niczego...

Ludzie pozbawili ją zdrowia i teraz chcą odebrać na końcu życie. Przyjechała zza granicy jedynie po śmierć, która nadejdzie lada chwila.

Jest mi jej tak bardzo szkoda, kiedy dowiedziałam się o tym, co ją spotkało i w jakim jest stanie, łzy cisnęły mi się do oczu. Handlarz jedynie obśmiał całą sytuację i dodał, że „lada dzień to ścierwo zdechnie”. Nie chcę wiedzieć, czego ta bidulka musiała się nasłuchać jeszcze wcześniej.

Tutaj średnio w tygodniu na śmierć jedzie kilkanaście koni, nie dam rady uratować wszystkich. Choć tak bardzo bym chciała, wiem, że to niemożliwe. Ale dla Myszki pojawiło się światełko w tunelu. Kiedy byłam na rozliczeniu się za zwierzęta, Myszka akurat była prowadzona do obory. Nie siłą, szła sama dobrowolnie, bardzo lekkim krokiem, jakby była pogodzona z tym, co ją czeka. Bardzo smutny widok, którego nikt z nas nie chciałby oglądać.

„Monika, spójrz prawdzie w oczy, nie dasz rady uratować wszystkich, odpuść.” Słyszę te słowa regularnie, ale mimo to nigdy się nie poddam. Nigdy nie zgodzę się na takie traktowanie zwierząt i dopóki jestem w stanie im pomagać, będę to robić.

Kochani, życie Myszki to koszt 6900 zł. Handlarz zgodził się poczekać kilka dni na wykup, pod warunkiem że dziś dam mu minimum 900 zł zaliczki. Przystałam na to, choć nie wiem, czy zechcecie jeszcze dołączyć do ratunku. Dziś mamy również termin spłaty Czesi, sytuacja jest kiepska, można powiedzieć, że wręcz tragiczna. Ten tydzień jest bardzo trudny, bardzo boję się, że zawiodę. Obiecać życia nie mogę nikomu, niestety.

Dlatego dziś ostatnią nadzieją na odroczenie wyroku jesteście Wy. Potrzeba 900 zł do końca dnia, inaczej Myszka nie dostanie szansy na ratunek. Nie dostanie już nic, rano wyjedzie w podróż tam, skąd już nigdy się nie wraca.

Bardzo proszę, nie bądźcie obojętnie na krzywdę. Dla Myszki dziś to jedyna nadzieja.

Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl

Dziękuję za pomoc. 

Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.

Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
382 zakończone zbiórki
Wsparło 118 osób
2 562 zł (36,08%)
Adopcje