Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, niedawno uratowany Salomonek właśnie zakończył kwarantannę i ma się świetnie! Chłopczyk jest bardzo żywiołowy, wszędzie go pełno, energia wprost go rozpiera. Codziennie beztrosko hasa po wybiegu, zostawiając w tyle to co go spotkało. Z dnia na dzień czuje się coraz pewniej, powoli zapominając o tym co było.
Salomon uwielbia jabłuszka, ale to do tego stopnia, że później ciężko się od niego opędzić… cały czas prosi o więcej. :) W nowym stadzie odnajuje się bez problemu, zachowuje się bardzo przyjaźnie wobec innych kopyciaków. Cóż, końcu jest bardzo miłym, sympatycznym i kontaktowym chłopcem.
Dziękuję Wam za podarowanie mu życia! Jesteście niesamowici! Bez Was nie byłby teraz bezpieczny, a byłby jedynie smutnym wspomnieniem.
Więcej - https://www.konikimoniki.org.pl/konie/salomon/
Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Tutaj znajdziesz wszystkie informacje
https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Kochani, niestety nie udało się uzbierać wczoraj całej drugiej raty na życie Salomonka. Zabrakło aż 700 zl... Wyprosiłam handlarza, by poczekał do 11, może wydarzy się jakiś cud, bo inaczej niestety wszystko pójdzie na marne, a Salomon trafi do rzeźni. Sytuacja jest tragiczna, zbiórka idzie bardzo słabo, boję się że nie damy rady. To może być ten pierwszy raz... Błagam, pomóżcie go uratować. Czasu nie ma już praktycznie wcale...
Moi drodzy, doskonale rozumiem, że aktualny czas nie jest najlepszy na takie prośby… Widzicie sami, co się dzieje w kraju, jak wielka tragedia dotknęła już ludzi, a tak naprawdę nie wiadomo co przyniosą kolejne dni…
Jednak nie mogę teraz odwołać ratunku Salomonka, który wciąż czeka na tę ostatnią decyzję, od której zależy jego życie. Jest sam, praktycznie jedną nogą w rzeźni, bo nadal nie mamy pewności, że uda się go ocalić.
Dziś termin spłaty drugiej raty za jego życie, do której brakuje 1450 zł. Nie wiem, czy przez aktualne wydarzenia uda się cokolwiek zebrać dla niego, ale spróbować muszę.
To jego jedyna nadzieja, jeśli dziś zdążymy, spłata będzie w czwartek. Wtedy Salomon odzyska wolność. Bardzo proszę, pomóżcie go uratować. On też chce żyć.
Monika
Zaliczka za Salomona zapłacona! Do poniedziałku handlarz poczeka na drugą ratę. Jeśli się uda zapłacić na czas, do czwartku będziemy mieli czas na wykup. Bardzo proszę, pomóżcie go uratować!
Obdarty z ostatnich sił, zniszczony i ograbiony z prawa do życia. Kochani, poznajcie Salomona, handlarz powiedział, że kolejny rok, całe lato pracował po kilka godzin dziennie.
Zapewne sam nie pamięta, ile ludzi przewiózł już na swoim grzbiecie, ilu z nich dzięki niemu ma cudowne wspomnienia, historie do opowiadania, a ilu z nich dziś interesuje się, że za to wszystko, człowiek odpłacił mu się wyrokiem śmierci.
Sezon wakacyjny dobiegł końca, kolejne odrzuty trafiają do handlarzy, tylko po to, by kilka dni później masowo wyjechać do rzeźni. Salomon jest jednym z tych, którzy dali już z siebie wszystko i dłużej nie dadzą rady. Bolące nogi i zniszczony kręgosłup nie da rady już dźwigać kolejnego ciężaru. Ośrodek, w którym Salomon żył, dobrze wiedział, że on nie utrzyma formy do kolejnego lata. Dał z siebie wszystko i to wszystko było dla niego już nieopłacalne… Tutaj nikt nie zamierza go diagnozować i utrzymywać za darmo, a przecież zawsze da się zastąpić stary model młodszym i dużo sprawniejszym.
Bo jak można odwdzięczyć się zwierzęciu karą śmierci? Zwierzęciu, które poświęciło całego siebie dla ludzi, mimo że i tak wyboru nie miał żadnego. Karą za niewinność, za te wszystkie uśmiechy ludzi, wspomnienia i historie, których z pewnością było wiele. Dziś Salomonek uwiązany na krótkim sznurku, spoglądał w mój obiektyw smutnym wzrokiem, jakby chciał zapytać, czy ja też chcę odebrać mu ostatnie tchnienie.
Spójrzcie w jego oczy, w nich widać cały ból i żal. Boi się, każdy z nas by się bał, tego, co go może spotkać w takim miejscu. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt już nie przyjdzie z pomocą…
Nie raz złamał mi serce ten widok. Ta bezsilność i poczucie, że przecież to wszystko tak nie powinno wyglądać, a jednak rzeczywistość dla tych biedactw jest tak okrutna.
Moi drodzy, wiem, jak ostatnie dni wyglądają, są bardzo ciężkie i trudne. Terminy spłat gonią, a zwierząt nie ubywa, a jest wręcz odwrotnie… Handlarz zgodził się na wykup Salomona, koszt to aż 7500 zł, ale jeśli mają to być raty, to najpierw musi być zapłacona zaliczka. Dyskusji nie było, jeśli do końca dnia dam mu 1000 zł, poczeka kilka dni, bym mogła zebrać drugą ratę. Na wykup będziemy mieli maksymalnie tydzień. Po sezonie wakacyjnym zwierząt u handlarzy zdecydowanie przybywa, dlatego nie chcą czekać zbyt długo na spłatę.
Dlatego dziś pokornie proszę o pomoc, każde udostępnienie czy wpłata grosika jest dla niego bardzo ważna. Tylko tak możemy jeszcze odmienić jego los i sprawić, że poczuje się wolny i szczęśliwy. Może i młodości i tych wszystkich lat mu nie zwrócimy, ale wciąż podarować mu życie można. A to jest w tej chwili dla niego najcenniejszy prezent, jaki może otrzymać.
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...