Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, nasze podejrzenia się potwierdziły i - handlarz zamienił ośliczki i najpierw przyjechała Tosia jako Pajda, a potem przybyła Pajda – Tosia. Nie było mnie niestety przy odbiorze od handlarza i ten pomylił dziewczynki więc powstało zamieszanie, ale najważniejsze, że udało się uratować obie.
Są już u mnie. Pajda jest źrebna i czekam na maleństwo, myślę, że chwilę jeszcze to potrwa, bo w wymieniu nie zbiera się jeszcze siara ale do porodu już niedaleko. Będę ją obserwowała i dawała Wam znać jak tylko przywitamy na świecie maluszka.
Proszę trzymajcie kciuki, aby wszystko przebiegło szczęśliwie.
Kochani, kończy się rok i miałam nadzieję, że uda się wpłacić te wszystkie zwierzaki, które miały termin na grudzień. Niestety jest ogromny problem ze staruszkiem Pluszowym i ośliczką Tosią. Ani jedno, ani drugie nie ma na wykup. Za Pluszowego powinnam się rozliczyć dzisiaj, ale brakuje 3400 zł. Handlarz cały czas nalegał, żeby zabrać konia jak najszybciej ale nie mam jak tego zrobić. Obiecałam, że dziś przywiozę ile uda się zebrać, a po nowym roku resztę i wtedy odbiorę Pluszowego. Niechętnie, ale się zgodził. Co do Tosi – termin jest jutro, brakuje jeszcze 2100 zł – nie ma szansy na zebranie tylu pieniędzy.
Kochani, ja wiem, że Sylwester, Nowy Rok, są ważne plany, spotkania, wiele potrzeb, ale proszę po raz ostatni w tym roku o ratunek. O pomoc dla Pluszowego i Tosi. Nie spłacę ich, bo brakuje zbyt dużo, aby w ciągu tak krótkiego czasu zebrać tyle pieniędzy, ale muszę wpłacić choć część, żeby nigdzie nie wyjechały, tylko czekały na spłatę.
Proszę Was bardzo, pomóżcie. Jak nie dam żadnych pieniędzy za nie, to nie wywiąże się z umowy, a oni tylko na to liczą, bo wtedy to, co wpłacone przepada, a zwierzaki wysyłają na rzeź. Dla nich sam zysk. Muszę tam jechać z pieniędzmi, aby one były bezpieczne przez kilka dni.
Monika
Nad głową znów zawisł bat, Tosia kolejny raz śmiertelnie przerażona krzykami ludzi, nie chciała współpracować. Więc człowiek uznał, że nie da jej więcej szansy i odeśle na rzeź. To jej ostatnie święta.
Ośliczka została kupiona, by zdobić szopkę bożonarodzeniową. Ale się nie sprawdziła. Całe życie trzymana w komórce nie wie, jak to jest być maskotką w tłumie ludzi, gdzie biegają dzieci, które chcą dotknąć i przytulić, a świat wiruje zbyt szybko. Zawiodła, więc nie może dłużej żyć… Śmiertelnie przerażona stoi dziś w handlarskiej oborze, gdzie setki takich jak ona cierpiały w milczeniu.
Tosia tutaj to tylko towar, mięso, które jeśli nie chce przynosić zysków, trzeba jak najszybciej usunąć. Tylko tak może przynieść jeszcze jakikolwiek zysk, bo według ludzi, do niczego więcej się nie przyda.
Handlarz za jej życie, które tak łatwo właściciele zdążyli spieniężyć, chce 3200 zł. Do końca roku będzie stała w oborze, czekając na ratunek. Ona się boi, nie rozumie, dlaczego człowiek jej to robi i odbiera najcenniejszą rzecz, jaką ma, czyli życie i wolność. Ja też nie rozumiem, ale wierzę, że uda się ją ocalić. Uratujmy ją w te święta. Bardzo proszę.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...