Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, jestem załamana, bo nie mam dobrych wieści o Wichrze. Umówiony transport, który miał go przewieźć do kliniki, nie mógł go zabrać, bo okazało się, że ten biedak ma wysoką gorączkę i do tego zołzy. Ma popękane węzły chłonne między ganaszami i sączy się z nich ropa. To ciężka, zakaźna choroba i przewiezienie konia w takim stanie w miejsce, gdzie są inne zwierzęta to narażanie ich na zarażenie.
Chory koń musi pozostawać w izolacji, aby zołzy się nie rozniosły.
Oczywiście nie zostawiłam Wichra bez pomocy. Wezwałam lekarza, który aktualnie prowadzi intensywne leczenie. Wicher dostaje kroplówki, antybiotyki, jest pod dobrą opieką i widać już małą poprawę. Jednak weterynarz uprzedził, że to bardzo wyniszczone zwierzę i istnieje niewielkie ryzyko, że organizm się podda. Mam nadzieję, że tak się nie stanie i Wicher zostanie wyleczony.
Bardzo się o niego martwię. Jest spłacony, nie pojedzie na rzeź, a musi stać nadal u handlarza i walczyć o powrót do zdrowia.
Monika
Kochani, jestem załamana, bo sytuacja Wichra jest tragiczna. Dziś ostatni dzień by spłacić życie tego biedaka ale zbiórka idzie bardzo powoli choć namawiam wszystkich by mu pomogli. Proszę handlarza już od wczoraj o więcej czasu, ale on każe mi przywieźć pieniądze dzisiaj. Krzyczy na mnie do telefonu, straszy, że się go pozbędzie. Musimy, po prostu musimy do wieczora uzbierać dla niego reszte pieniędzy i go spłacić, inaczej stracimy tego konia.
Monika
Moi drodzy, pilnie musimy pomóc Wichrowi. To koń, który przed laty brał udział w zawodach, a dziś wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Jest wychudzony, ma zapadnięte oczy, widać, że jest mu bardzo ciężko. Niestety ludzie, którzy na nim jeździli, zamiast zapewnić mu dobrą opiekę i diagnostykę, sprzedali go do handlarza zwierzętami rzeźnymi. To właśnie handlarz wysłał mi zdjęcia z pytaniem, czy nie chce go odkupić, bo nie chce go trzymać.
Pojechałam zobaczyć tego biedaka. Widziałam, jak stał nad żłobem z owsem i jedzenie, które próbował połykać, wylatywało. Wyglądało, to jakby miał problemy z zębami. Może nie były tarnikowane i ostre krawędzie, kaleczą go przy próbie jedzenia? Nie mam pewności, co mu jest, ale wiem, że handlarz na pewno nie wezwie do niego lekarza, by sprawdził, co się dzieje, zrobił badania krwi, zbadał go i pomógł. Handlarze nie wydają ani na weterynarza, ani na kowala, a jak koń zachoruje, to po prostu odwożą go natychmiast do ubojni. Wicher jest bardzo chudy, więc najbardziej opłacalne dla handlarza byłoby tuczenie, ale powiedział mi, że nie będzie go trzymał, bo koń jest stary i jak padnie, to straci pieniądze.
Jeśli mamy pomóc Wichrowi musimy pilnie uzbierać 2800 zł. Za tyle możemy odkupić tego biedaka i dać mu szansę na godną starość, na diagnostykę i leczenie. Mamy na zebranie całej kwoty czas tylko do piątku. Jest mi go bardzo szkoda, to taki miły zwierzak, podchodzi do człowieka, przytula się, widać, że szuka kontaktu i pomocy. Proszę o ratunek dla tego biednego konia.
Monika
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...