Końskie życie... Konie z KOŃca Świata Cię potrzebują

1 dzień do końca
Wsparło 214 osób
15 900 zł (81,12%)
Brakuje jeszcze 3 700 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 1 Czerwca 2024

Zakończenie: 1 Października 2024

Godzina: 21:04

28 Sierpnia 2024, 22:25
Aktualizacja

Kochani, nie poddajemy się, zbiórka trwa nadal. 

Dziś dobra wiadomość, zmniejszam kwotę o 950zł, za które cudowny Pan Paweł z równie cudowną rodzinką wylicytowali obraz wspierając KONIEc Świata. Ogromnie Wam dziękuję za pomoc kochani.


Daleka droga za nami, a meta, za którą jest koniec zbiórki już powoli rysuje się na horyzoncie, lecz musimy jakoś zebrać w sobie siły, żeby razem przemierzyć ten dystans. 

Proszę, wesprzyjcie stadko uratowanych koni i udostępnijcie zbiórkę znajomym. Tak niewiele zostało, a tak wiele może zmienić.

No i na koniec dodałam też do wglądu nowe skany faktur.

Dziękuję za Waszą miłość do koni,

Justyna z KOŃca Świata

Pokaż wszystkie aktualizacje

03 Sierpnia 2024, 10:48
Aktualizacja

Kochana wspaniała duszyczko! 

Spójrz co mamy teraz i jak się udaje nam przetrwać ten trudny czas. Mamy już suplementy na stawy starszych koni, witaminy oraz opłacone część wizyt Pani Doktor.

Jesteś wspaniała! Wiesz, że bez Ciebie nie dałabym rady dojść do tego momentu. Przede wszystkim nieść pomocy dla tyłu koni w potrzebie

Specjalisyczne pasze i trawokulki za prawie 4 000 zł muszę opłacić do 15 sierpnia... One już przyjechały, bo mieliśmy ostatni worek. Konie już je jedzą. Pasze tak bardzo potrzebne dla stada. Chorych, dochodzących do zdrowia koni, które już oszukały śmieć. Zdrowsze stado żywi się na łąkach, może chrupać marchew czy sianko, bo ma ząbki, ale nie wszyscy mogą korzystać z takich luksusów... Dlatego tak ważne dla życia tych wykluczonych z klasycznego jadłospisu są specjalistyczne pasze i trawokulki... 

Do tego udało się przywieźć troszkę tej podstawy, o którą jest nieustanna walka, czyli: 
-Siano 22 bele po 135 zł to 2 970 zł zapas na niecały miesiąc... 
-Słoma 44 bele po 65 zł, czyli 2860 zł... 

Walczymy! Nie poddajemy się! Właśnie skończyłam partie obrazów. Każdy inny, wyjątkowy i ręcznie wykonany, zaczynając od docinania i malowania deseczki, aż po ostatni ruch pędzlem. Każdy w zamian za wpłatę na zbiórkę 150 zł. To cena belki siana i worka marchewek dla koni.

14 Lipca 2024, 15:14
Nadal walczymy

Kochane dobre duszyczki po ponad miesiącu walki czas na pierwszą aktualizację.

I nie, konie się nie poddają, zbieramy dalej, choćby nie wiem co!  

Chciałam z całego serca podziękować za każdy miodek, dżem czy podkowę, którą mogłam Wam wysłać, a Wy wpłaciliście pieniążki na zbiórkę. Jesteście cudowni! Bez Was nie byłoby tego domu dla uratowanych koni na KOŃcu Świata! 

Na wstępie kwota zbiórki zostaje zmniejszona o 2 450zł! Tak, dokładnie tyle udało się uzyskać wsparcia bezpośredniego. A mianowicie: 

Wspaniała ekipa ratowników przyjechała na KONIEc Świata i przekazała 750zł. Ludzie ratujący na codzień drugiego człowieka w wolnej chwili przyjechali nieść pomoc zwierzętom. Cudowni! 

Dobre duszyczki wysłały na KONIEc Świata opatrunki dla koni, o które również zmniejszyłam kwotę zbiórki. 

Przekazane przez Panią Magdalenę pieniążki na belę siana oraz zakupione przez Panią Izabelę probiotyki i witaminę C dla koni. A jeszcze w sobotę z domku koni wyjechały dwie podkówki zamówione przez Panią Magdę z rodzinką oraz Panią Karolinę - również z całą rodzinką. 

Dlatego też kwota zbiórki zmniejsza się o 2 450zł

Na co zbieramy teraz? W szczególności na słomę. Żniwa to jedyny taki czas, kiedy możemy zgromadzić zapasy słomy w najlepszej cenie na cały rok dla koni. Zapewne na cały rok się nie uda, ale choćby na pół roku to już byłoby zbawienne. Zbelowana słoma kupiona bezpośrednio z pola jest o wiele tańsza niż już ta magazynowana. Także liczy się każda chwila, bo żniwa trwają...

Nie mam słów żeby wyrazić wdzięczność za Waszą pomoc kochane dobre duszyczki. Dziękuję to za mało... Jesteście cudowni! 

Jesteśmy końmi z KOŃca Świata i chcemy Ci opowiedzieć o miejscu, które dumnie nazywamy domem. Liczymy się tutaj przede wszystkim my – konie. Nie znaliśmy się wcześniej, ale z tego co się dowiedziałyśmy żadne z nas nie miało lekko, zanim tu trafiliśmy.

Choroby doskwierały, a i dziś mimo długiego leczenia zdarza się, że dają się we znaki. Najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy rodziną.

Morelcia przeszła ogromną przemianę odkąd do nas dołączyła. Dawano jej zaledwie kilka dni życia...

Świat się zmienił, odkąd trafiliśmy na jego KONIEc. Niegdyś niezauważone i cierpiące, a dziś podbijamy serca ludzi. Tylko tych ludzi o dobrych serduszkach jest tak bardzo mało... Nasz dom jest często niezauważany. Mama robi co może, by zakupić nam jedzenie, wszystkich zaprasza na stronę którą pomaga nam pisać oraz wrzuca tam nasze zdjecia, a nocami maluje obrazy, które wymienia za sianko dla nas, by zawsze miała co wrzucić do paśnika... Dołączysz do tych wyjątkowych osób, które nie przechodzą obok nas obojętnie?

Za dawnych czasów brakowało nam sił, by zrobić kolejny krok, a teraz to mamie brakuje sił, żeby za nami nadążyć! Nie wyobrażamy już sobie życia innego, niż te, które mamy, choć nasze myśli nie są wolne od trosk o przyszłość. Tutaj jesteśmy szczęśliwie.

 

Mama co prawda robi co może i zapewnia nas, że wszystko będzie dobrze, ale nas nie jest tak łatwo oszukać.

Wiemy doskonale, że musi jej być strasznie ciężko to wszystko ogarnąć, tylko nie chce się przed nami przyznać. Najczęściej zapewnia nas, że wszystko będzie dobrze gdy ociera pot z czoła dowożąc ostatnią taczkę siana i uśmiecha się tak, jak tylko ona to potrafi. Dając nadzieję, że jej słowa magicznie wpłyną na rzeczywistość i nic nigdy nie zepsuje tego, co powstało tu przez lata ciężkiej pracy byśmy wrócili do zdrowia.

Na co zbieramy?

Na życie. Na każdą kolejną chwilę, która napawa nadzieją. Na pojedynczy promień słońca, który przedziera się przez zachmurzone niebo. Na kolejny krok, po którym postawimy następny i jeszcze jeden i tak bez końca. Na kolejny łyk wody, który gasi pragnienie przyjemnie wypełniając całe ciało energią. Na każde źdźbło trawy i każdą słomkę siana, która chrupie między zębami, kiedy siadamy do naszego końskiego stołu.

Bo to jest właśnie życie. Tak bardzo proste i dlatego tak wyjątkowe. My nie rozumiemy pieniędzy. Nie rozumiemy też świata rządzonego pieniędzmi.

Całe nasze życie da się skumulować do kilkuzdaniowego opisu, lecz żadne słowa nie są w stanie w pełni zobrazować ile warte są dla nas tak bardzo przyziemne rzeczy, jak choćby belka siana, wiaderko owsa, czy łyk wody. Jak możemy wycenić pomoc Pani Doktor, która swoją pracą pozwala nam się cieszyć wszystkimi tymi darami natury?

W Waszym świecie może są na to sposoby, ale my konie nie wyceniamy życia. Chcemy po prostu żyć. Bez bólu, głodu i nieustannego, paraliżującego strachu. Dlatego też nie prosimy o dużo, choć dla nas Twoje 5zł oznacza żyć, czyli wszystko, co można sobie wymarzyć.

Mamy za sobą przeróżne historie i część problemów dogoniła nas nawet na KOŃcu Świata, przez co nie wszystkie możemy jeść to, co zdrowe konie. Prosimy tylko, żebyś dał nam szansę na tę normalność.

Uwierz tylko w nas... I w siebie. Zmieńmy ten świat razem. Bo on z całą pewnością zmiany potrzebuje. Wszystkim nam jest ciężko.

Mama zawsze robi tak, żeby było dobrze, ale teraz musi jej być chyba bardzo trudno. Czasem, gdy słonko już zajdzie jest strasznie smutna. Ona myśli, że nikt nie patrzy, ale my widzimy w jej oczach, że się boi. I to takim strachem, którego największy twardziel nie jest w stanie ukryć, bo to strach o swoją rodzinę.

Kochani, poznaliście już opinię stada na temat otaczającego ją świata, ale dołożę jeszcze kilka groszy od zatroskanej mamy.

Czasy do utrzymania koni, nawet tych już w pełni zdrowia nastały niebywale ciężkie. Nie potrafię sobie przypomnieć, żeby ceny podstawowych produktów, jakimi są siano i słoma były tak ogromnie wywindowane, a to przecież absolutne podstawa. Przy chorowitkach z KOŃca Świata lista zakupów jest całkiem długa, a koszty nie pozwalają spokojnie zmrużyć powiek, nawet po całym dniu fizycznej pracy.

Ciągłe wydatki na niezastąpioną Panią Doktor, leki, suplementy, pasze a największa potrzeba to przede wszystkim siano, które z roku na rok zdrożało dwukrotnie. Sytuacja jest podbramkowa... Sama nie dam rady wyżywić stada i stąd to wołanie o pomoc.

Cała ta końska rodzina prosi przede wszystkim o szansę na normalność oraz życie bez bólu. W dalszym ciągu walczę o ich zdrowie, ale nie jest to równa walka, a w dodatku toczy się na kilku frontach równocześnie. Proszę, pomóż mi im pomóc. Twój mały, drobniutki gest może popchnąć świat w lepszym kierunku. Ich świat. Ich życie.

Proszę, byś nie przeszedł obok nich obojętnie. Podróż na KONIEc Świata to dopiero pierwszy etap ich ratowania. Drugim jest leczenie i utrzymanie w tych trudnych czasach. Proszę więc, ratujmy je razem.

Ich imieniu dziękuję, że jesteś.

Justyna Szymczak
tel. 609 160 557
fundacjakoniecswiata@gmail.com

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
13 zakończonych zbiórek
1 dzień do końca
Wsparło 214 osób
15 900 zł (81,12%)
Brakuje jeszcze 3 700 zł
Adopcje