Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Aż tyle i tylko tyle! Dla jednych kwota 3500 zł jest śmieszna. Dla naszych obecnych i przyszłych podopiecznych to być albo nie być. Jeszcze tyle nam brakuje, by całkowicie spłacić długi w lecznicach i znów ruszyć z pomocą. Tylko w tym roku uratowaliśmy z lubelskich i mazowieckich wsi i miast 80 zwierzaków. Od początku naszego istnienia, czyli przez dwa lata - już blisko 300.
Wszystkim uratowanym znaleźliśmy w całej Polsce świetne domy. I dalej chcemy to robić, bo robimy to dobrze. Nasi podopieczni szybko dochodzą do zdrowia i pięknieją w oczach. To zasługa naszych wyspecjalizowanych w opiece dziewczyn i świetnych lekarzy, którzy z nami współpracują.
Prowadzimy własną fundacyjną kociarnię, wkrótce ruszamy z azylem dla psów.
Ale nie chcemy i nie możemy mieć w lecznicach zadłużenia. Nie mamy jeszcze jednego procenta. Nasze zbiórki rzadko kończą się zgromadzeniem całej potrzebnej kwoty. Stąd finansowe tyły. A jeszcze musimy wykarmić naszych podopiecznych (w tej chwili jest ich 14), mieć na benzynę, by pojechać na interwencje, czy zawieźć zwierzaki do lecznic lub nowych domów, odpchlić, odrobaczyć, wykupić recepty, mleko dla maluchów, zapłacić za wynajem kociarni...
Kto opiekuje się bezdomniakami doskonale wie, o czym mówimy. Na naszym terenie jesteśmy też jedyną organizacją, która dokarmia i leczy wolnożyjące koty. Robimy to każdego dnia, bo mamy stałe punkty karmienia na: cmentarzu, osiedlach i ogródkach działkowych.
Jesteśmy w gotowości całą dobę. Kochamy to i umiemy to robić. Kociarnię już mamy. Jesienią chcemy otworzyć azyl dla bezdomnych psów. Nikt inny w okolicy tego nie ma. Niestety, z powodu braku funduszy na dwa tygodnie musieliśmy zaprzestać przyjmowania kolejnych zwierząt, bo po prostu nie mamy na leczenie. Seria ostatnich, ciężkich przypadków nas wykończyła i dobiła.
Ale i tak się złamaliśmy i od kilku dni mamy dwie nowe bidy - kotkę Murkę z wioski Wojszyn w gm. Janowiec i kotkę Lituś ze wsi pod Kozienicami.
Chcemy znów harować pełną parą, bo zwierzęta to nasza miłość i pasja!
Ładuję...