Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leon, przez karmicieli zwany Papą Leonem. Porzucony na działkach 7 lat temu. Wiek? Około 14 lat. Charakter? Wprowadzający spokój w całym stadzie. To on nauczył inne koty powitania - baranek w czółko i buziak w ucho.
Niestety - latka lecą, a wraz z nimi posypało się też leonkowe zdrówko. Ząbki gdzieś się pogubiły. Zostały tylko dwa kiełki. Z czego jeden złamany, który boleśnie wbija się w wargę. Do tego prawdopodobnie zapalenie dziąseł i wiecznie obśliniona broda.
Jakby tego było mało na nosie Leona zimą zrobiła się rana. Nie chce się zagoić do teraz. Co zdąży się na niej zrobić strupek - kocur zdrapuje go łapą.
Co jest do zrobienia? Na pewno sanacja zębów, oznaczająca zabieg pod narkozą. Narkoza, tym bardziej u kota w tym wieku, to konieczność uprzedniego wykonania morfologii i biochemii. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy znieczulenie nie przyniesie więcej szkody niż pożytku. Do tego również testy. Oraz sprawdzenie przyczyn rany na nosie.
Jak odmówić pomocy? Tym bardziej osobom, tylko dzięki których opiece kot dożył już tylu lat na działkach. I którzy specjalnie kroją mu mięsko na mniejsze kawałki, by mimo bolących zębów mógł jeść... Pomożecie nam pomóc?