Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ta piękna, zielonooka kotka trafiła do nas w maju, po zgłoszeniu przez karmicielkę. Dlaczego? No cóż, wystarczy jeden rzut oka na jej wygląd w momencie przyjęcia.
Po wizycie u weterynarza okazało się, że kotka ma w pyszczku obraz nędzy i rozpaczy. W dodatku test na FIV wyszedł dodatni. Długa rekonwalescencja oraz wspaniały dom tymczasowy pozwoliły wyprowadzić koteczkę na zdrowotną prostą. Pojawił się jednak inny potwór, z którym walka zawsze po pewnym czasie skazana jest na przegraną - przewlekła niewydolność nerek. Fifunia jest kroplówkowana, co znosi bardzo dzielnie. Wolontariusze mający z nią kontakt podkreślają, że jest to "delikatna, filigranowa koteczka, taka zwiewna, malutka, kochana".
Niestety w konsekwencji PNN u Fifki pojawiła się silna anemia. Ze względu na nią kotka musi przyjmować epo, czyli erytropetynę. Jest to hormon, który sprawia, że szpik kostny produkuje czerwone krwinki. Normalnie epo jest produkowane w nerkach. Gdy nerki są uszkodzone - nie produkują odpowiedniej ilości epo. I kółko się zamyka :(
W obiegu aptecznym lek ten funkcjonuje jako neorecormon - ampułki do podawania podskórnego. 6 ampułek (opakowanie) kosztuje po hurtowej cenie 112 zł. Normalnie ok 120 -130 zł. Na razie zużywamy 1,5 ampułki tygodniowo. Z czasem będzie mógł być podawany rzadziej - niestety jednak do końca życia, prawdopodobnie co 8-10 dni. Odstawienie leku może spowodować wytworzenie przeciwciał i zbudowanie odporności na lek - co w konsekwencji doprowadzi do braku jego działania.
Opieka nad Fifką to także inne poważne koszty: kroplówki (bo PNN), saszetki dla nerkowców, leki na PNN - lespewet, semintra, benacor, częste badania krwi. Dodatkowo koteczkę czeka zrobienie porządku w paszczy. Szalejący w niej stan zapalny sieje na cały organizm. A to kolejny poważny koszt :(. Najpierw musimy jednak uporać się z anemią
Jesteśmy w finansowym dołku. A świadomość, że jedyną przeszkodą do utrzymania tej kotki przy życiu są pieniądze, jest dla nas przytłaczająca. Wiemy, że ostatnio bombardujemy Was zbiórkami. Nie mamy jednak innego wyjścia, jak znowu zwrócić się do Was o pomoc. I znowu liczyć na to, że po raz kolejny nam pomożecie. Oprócz Was i nadziei, nie pozostało nam już nic.