Strzałka to kolejny przypadek specjalny w Fundacji JOKOT. Starsza pani, która kiedyś na pewno miała dom, w którym była kochana i zadbana (ma nawet blizny pooperacyjne). Nie wiemy dlaczego nagle ta opieka się skończyła, ewidentnie nastąpiło to już dość dawno, bo kotka trafiła do nas w fatalnym stanie.
Wielkie, sączące się guzy. Prawie bezzębna, a ta resztka zębów z potężnym kamieniem i połamana. Sierść matowa, sucha, wypadająca, totalnie sfilcowane kołtuny na połowie kota. Chuda, odwodniona i wynędzniała. Zasmarkana i ciężko oddychająca.
Przez około 3 tygodnie doprowadzaliśmy ją do stanu umożliwiającego operację, a jednocześnie diagnozowaliśmy czy ta operacja w ogóle ma sens. Na szczęście RTG wykazało brak przerzutów do płuc, a wyniki krwi pozwoliły na narkozę.
Zaryzykowaliśmy. Kotka miała liczne duże guzy sutków, przerzuty do węzła, torbiele na jajnikach - wszystko zostało oczywiście usunięte, oczyszczono jej też zęby i wyrwano te połamane resztki.
Operację zniosła dobrze, mimo kiepsko działających płuc. Kotka odzyskuje siły, już coraz chętniej chodzi, okazała się też być przyjazną gadułą.
Prosimy o pomoc w sfinansowaniu opieki pooperacyjnej i badań dla Strzałki, pokażmy razem, że takie zwierzęta też mają prawo do życia!